Problemy z zasypianiem
Tysiące rodziców zadaje sobie pytanie dotyczące problemów swojego maleństwa z zasypianiem.
Tak naprawdę bez względu na to czy jest to spowodowane niedostatecznym komfortem czy osobowością, naprawdę warto jest zapoznać się z kilkoma bardzo przydatnymi technikami zasypiania. Być może w ten sposób znajdziemy najlepszą metodę rozwiązanie tego problemu.
Jedną z najbardziej kontrowersyjnych metod jest zastosowanie techniki autorstwa prof. Richarda Ferbera. Polega ona na tym, by nakarmionego, przewiniętego i wykąpanego maluszka schematycznie nauczyć samodzielnego zasypiania w swoim łóżku. Metoda ta nie jest najlepszym pomysłem, gdyż tam naprawdę polega ona na zostawieniu dziecka samego w pokoju na określony czas. Ponieważ większość matek nie miałaby serca w ten sposób postępować, nie jest dobrym pomysłem wypróbowanie tej metody na bardzo maleńkim dziecku. Jeśli mamy problem z zasypianiem już doroślejszego dziecka, możemy nad nią pomyśleć.
Bardzo dobrym sposobem na zaśnięcie jest puszczenie delikatnej, uspokajającej muzyki, która wyciszy maluszka i pozwoli mu zasnąć. Jest to bardzo dobra metoda, ponieważ matka może przez cały czas nosić na rękach swoje dziecko. Przytulone do matki dziecko z pewnością szybciej zaśnie, niż korzystając z metody prof. Richarda Ferbera. Kołysanie i przytulanie, ale także czytanie bajek i śpiewanie piosenek jest bardzo dobrym pomysłem, który warto wypróbować. Duże znaczenie ma kontakt z rodzicem, ale także ulubione zabawki, poduszeczki czy kocyk – wtedy dziecko czuje się bezpiecznie i zasypia.
Problemy z zasypianiem mogą wynikać również z wielu innych powodów, ale za mało się o tym mówi. Rodzice są niedoinformowani i później powstają takie problemowe sytuacje. Jak z tym walczyć? Trzeba odwiedzać lekarza i czytać specjalistyczną prasę.
Mój maluch nie chciał spać i był tak zmęczony, że płakał. Wyglądało to na coś w rodzaju paniki. Pozostawianie samego w pokoju pomagało dopiero jak miał dwa latka. Wcześniej był jeden sposób. Muzyka i “uścisk” taty tzn. nie zrozumcie mnie źle. Tata brał na rączki Erniego i go lulał bardzo mocno i stabilnie go trzymając, bo ten się po prostu wyrywał u płakał. Po kilku minutach takiego płaczu i wyrywania spał jak “zabity”. Po prostu atak zmęczeniowego płaczu odchodził i synek się uspokajał. Po kilku tygodniał zaczął zasypiać coraz spokojniej. Tata go w ten sposób przyzwyczaił do zasypiania “bez awantur”. Polecam
Mój synek ciągle jest niespokojny i nie może zasnąć,cały czas jęczy i popłakuje.Ja osobiście nie dałabym rady zostawić dziecka samego w pokoju na dłużej niz 15minut.Mojemu maluchowi pomaga muzyka relaksacyjna,którą znalazłam na You Tube.
Nie wyobrażam sobie takiego zostawiania dziecka samego w pokoju, w dodatku płaczącego, jednak wiem ile nerwów może to powodować zwłaszcza jeżeli jedno z rodziców musi być rano wyspane do pracy…