Początek porodu
W życiu jest nieco inaczej niż na filmach, gdzie poród zawsze zaczyna się niespodziewanie i gwałtownie; należy więc przygotować się na stopniowe i powolne rozwijanie się tego procesu.
Większość porodów rozpoczyna się bardzo powoli, a więc nie będzie się miało problemów z tym, aby dotrzeć do szpitala na czas.
Tygodnie przed porodem
Przez ostatnie sześć tygodni ciąży, macica kobiety sama przygotowuje się do porodu. Wtedy właśnie pojawiają się przepowiadające skurcze Braxtona Hicksa. W większości przypadków są one raczej delikatne i bezbolesne. W tym czasie główka dziecka zaczyna wstawiać się do kanału rodnego. Oddychanie staje się nieco łatwiejsze, ponieważ brzuch nieco się opuszcza, a także nie uciska na przeponę. Zwiększa się jednak nacisk na pęcherz moczowy.
Kilka dni przed porodem dziecko znacznie rzadziej się porusza, co jest spowodowane tym, że w macicy jest już zdecydowanie za mało miejsca. Jest to zupełnie naturalne. Kobieta w tym okresie już sama instynktownie przeczuwa nadejście porodu.
Odejście wód płodowych
Jednym z najbardziej widocznych sygnałów, że czas już spakować się i udać do szpitala, jest odejście wód płodowych. Pod wpływem skurczów i otwierania się szyjki macicy, pęcherz płodowy napina się i pęka. To właśnie w tym momencie odchodzą wody płodowe. Zazwyczaj wylewa się tylko część płynu owodniowego, a więc ciało dziecka nadal jest otoczone wodami. Nie ma więc możliwości, żeby dziecko rodzić „na sucho”.
Niekiedy zdarza się tak, że wody odchodzą jeszcze na długo przed porodem. Jeśli płyn owodniowy jest przejrzysty nie ma najmniejszych powodów do niepokoju. Kiedy jednak jest on zielonkawy, należy bezzwłocznie udać się do szpitala. Zielona barwa jest spowodowana tym, że dziecko będące w stresie wydaliło smółkę, co jest oznaką niedotlenienia lub infekcji wewnątrzmacicznej. W takim przypadku najlepiej jest rozpocząć poród możliwie jak najszybciej.
No proszę… mój synek puścił pierwszą kupkę, a przez chwilę spadało tętno płodu… czyli było chwilowe niedotlenienie, a ja do dziś nie wiedziałam dlaczego ta kupka był…
I tak trzeba docenić, że dzięki rozwojowi medycyny lekarze coraz dokładniej i skuteczniej potrafią określić termin porodu. Nawet nie wyobrażam sobie, jak to było kiedyś, gdy nie miało się takich informacji.
Nigdy nie zapomnę jak to zaczęło się u mnie! 😀 Dziewczyny, nie martwcie się na zapas bo jak już przyjdzie co do czego to będziecie tak zestresowane, że i tak zapomnicie te wszystkie mądre porady z książek i zasłyszane po rodzinie.